W obu przypadkach wykorzystywane są zbliżone rozwiązania. Za przetwarzanie promieniowania słonecznego w energię elektryczną odpowiadają ogniwa stworzone w głównej mierze z krzemu, germanu i selenu. Inwerter (falownik) przekształca wyprodukowany przez nie prąd stały w prąd zmienny, jaki zasila wszelkie urządzenia. Energię elektryczną z paneli lub dachówek fotowoltaicznych można zużywać na bieżąco, a nadwyżki magazynować w akumulatorach albo przekazać do sieci energetycznej. Podstawowe różnice pomiędzy tymi technologiami wynikają głównie ze sposobu osadzenia ogniw. Duże znaczenie mają także finalne koszty, uzależnione m.in. od konstrukcji zadaszenia.
Klasyczne panele solarne można ustawić w optymalnym kierunku
Monterzy osadzają je na specjalnych stelażach w taki sposób, by zmaksymalizować poziom produkcji energii. W dużym uproszczeniu – im więcej promieniowania „złapią” ogniwa, tym więcej prądu wytworzą. Dla efektywności elektrowni dachowej liczy się nie tylko kierunek, w którym zwrócone są panele fotowoltaiczne, ale też ich kąt nachylenia. W niektórych przypadkach możliwe jest zastosowanie rozwiązań, które automatycznie ustawiają całą instalację w optymalny sposób. Jak dobrze pamiętasz z geografii, w poszczególnych dniach, miesiącach i porach roku zmienia się pozycja słońca na nieboskłonie, a tym samym kąt padania promieni słonecznych.
Problem pojawia się w przypadku dachu o skomplikowanej budowie lub niedostosowanym do nasłonecznienia danej lokalizacji. Czasami okazuje się, że bardziej opłacalne dla użytkownika będzie pozostawienie paneli PV na gruncie niż osadzanie ich na zwieńczeniu budynku. Specjaliści zawsze najpierw przeprowadzają kompleksowy audyt energetyczny – na stronie davinci.pl znajdziesz więcej szczegółów. Nie znaczy to jeszcze, że w tym samym miejscu dachówki sprawdziłyby się lepiej. Aczkolwiek istnieje taka możliwość.
Dachówki PV idealnie pokryją złożoną, wielospadową konstrukcję
Wydajność paneli będzie większa o ok. 50% niż dachowych płytek solarnych o identycznej powierzchni. Aczkolwiek na takim samym zadaszeniu ogniw z dachówki będzie więcej niż na panelach – różnica zależy głównie od budowy dachu. Oczywiście płytka PV nie jest w całości pokryta ogniwami, ok. 60–80% powierzchni dachówki fotowoltaicznej wytwarza energię elektryczną. W ich przypadku nie ma również mowy o ustawieniu wszystkich elementów w jednym kierunku czy zmianie kąta nachylenia. Pokrycie dachowe pozostaje statyczne, a jednocześnie zdecydowanie bardziej estetyczne.
Dachówka fotowoltaiczna pełni jednocześnie dwie funkcje – nie tylko wytwarza prąd, ale też wieńczy dom. Praktycznie wszyscy producenci zapewniają, że ich płytki PV są nawet trzy razy bardziej wytrzymałe od standardowych dachówek ceramicznych. IV klasa odporności na grad (wyższa jest tylko V) to w tym przypadku standard. Normą są także właściwości samoczyszczące, których nie mają najtańsze panele fotowoltaiczne.
Fotowoltaika z dachówek pozostaje droższym rozwiązaniem od paneli
Płytki na zadaszenie z ogniwami PV to nowsza, a zarazem nieco bardziej skomplikowana technologia. Aktualnie mniej firm produkuje dachówki, do słabszej konkurencji w tym segmencie branży dochodzą kwestie budowania prestiżu. Proces montażu płytek wymaga zdecydowanie więcej czasu – odpowiednie przygotowanie i położenie bez uszkodzenia ogniw stanowi większe wyzwanie. Średnio dachówkowa instalacja PV jest 2–3 razy droższa od paneli fotowoltaicznych o takiej samej mocy.
Różnica będzie mniejsza, jeśli ktoś od razu przy budowie domu zdecyduje się pokryć go płytkami solarnymi. W przypadku montażu paneli trzeba doliczyć koszt standardowych dachówek. Upowszechnienie i spodziewany spadek kosztów produkcji dachówek sprawi, że w przyszłości będą stanowiły one realną alternatywę. W obecnej sytuacji pozostają raczej ciekawostką, dostępną jedynie dla osób z zasobniejszym portfelem i większymi wymaganiami w zakresie wyglądu domowej instalacji fotowoltaicznej.
Artykuł sponsorowany
